Zapach suszonych grzybów kojarzy mi się nierozerwalnie z jesiennymi wyjazdami z dziadkami do lasu. Jako, że jest to towar bardzo deficytowy, taką zupę, choć łatwą i ekspresową, gotuję od "wielkiego dzwonu". Grzybowa szybko się robi i jeszcze szybciej znika z talerza :o)
Jedynie co, kochane mamy, to sugeruję maluszkom jej nie podawajcie, po pierwsze ze względu na ciężkostrawność grzybów, a po drugie nigdy nie mamy całkowitej pewności co ususzyliśmy.Co będzie nam potrzebne?
- wywar z warzyw- 500 ml (jeśli nie mamy wywaru, radzimy sobie kostką rosołową),
- 30 g suszonych grzybów (najlepsze będą borowiki i podgrzybki),
- łyżka masła,
- 1/2 średniej cebuli,
- ziele angielskie,
- liść laurowy,
- pieprz ziarnisty,
- zielona pietruszka.
No i co dalej?
Grzyby zalewamy wodą i pozostawiamy na ok. 3,4 godziny. Kroimy drobno cebulę i przesmażamy ją na maśle. Grzyby odsączamy (nie wylewaj wody z pod grzybów! :) jeszcze nam się przyda), kroimy i podsmażamy razem z cebulą. W czasie gdy grzyby się smażą, gotujemy makaron. Podsmażone grzyby z cebulą dodajemy do wywaru lub wody z kostką rosołową, dolewamy wodę z pod grzybów, dorzucamy ziele angielskie, pieprz i liść laurowy. Zupę doprowadzamy do wrzenia, chwilę jeszcze gotujemy. Na koniec dodajemy makaron, zieloną pietruszkę i gotowe!
Jeśli macie ochotę, nic nie stoi na przeszkodzie zabielić ją śmietaną :)
Podczas gotowanie przyszła mi do głowy pewna myśl: makaron będzie smaczniejszy jeśli dodamy ugotowany do gotowej zupy, a nie ugotujemy go w niej.
Jeśli macie ochotę, nic nie stoi na przeszkodzie zabielić ją śmietaną :)
Podczas gotowanie przyszła mi do głowy pewna myśl: makaron będzie smaczniejszy jeśli dodamy ugotowany do gotowej zupy, a nie ugotujemy go w niej.
wygląda smakowicie, chętnie wypróbuje!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mama Damianka
Trzeba było dodać jeszcze gdzie i z jakim zacięciem były one zbierane -zadziałała by wtedy też wyobraźnia , a nie tylko kubki smakowe.
OdpowiedzUsuńGrzyby grybowskie, więc z terenów ekologicznych :)
OdpowiedzUsuńNiestety dokładnego miejsca na mapie podać nie mogę, bo dostałam od babci Basi, największej specjalistki od zbierania grzybów jaka znam :)